14 maj 2017

Po przyjeździe do Host Family musimy jeszcze załatwić trochę rzeczy...

Jesteśmy u Host Family, nasz angielski nie jest na nie wiadomo jak dobrym poziomie, a musimy jeszcze załatwić kilka rzeczy i do tego jeszcze po angielsku. Na szczęście nie jest to takie straszne na jakie wygląda.
Co musimy załatwić?
- konto w banku ( ja założyłam konto w Wells Fargo, poszłam z ich poprzednią Au Pair, więc poszło całkiem szybko )
- Social Security Number ( jest on potrzebny, żeby potem rozliczyć się z podatku w USA, trzeba wypisać wniosek, wziąć ze sobą paszport z DS, przy okienku potwierdzić swoje dane i po kilku dniach przychodzi pocztą Social Security Card )
- prawo jazdy ( jeszcze do niego nie podchodziłam, ale w każdym Stanie jest inny okres czasu na wyrobienie prawa jazdy, musimy podejść do egzaminu teoretycznego, który robimy na komputerze, jak i praktycznego, możemy jechać swoim autem na egzaminie także wydaje mi się, że jeśli ktoś szybko ogarnie auto, którym ma jeździć bez problemu da sobie radę )
- szkoła : 6 kredytów ( wyjeżdżając jako Au Pair jesteśmy zobowiązani do ukończenia 6 kredytów w college'u albo na uniwersytecie jest to około 72 godzin i mamy do wydania na to od Hostów $500, jeśli weźmiemy droższe kursy możemy dopłacić z własnej kieszeni )

To są najważniejsze rzeczy, które musimy załatwić po przyjeździe w jak najkrótszym czasie. Oczywiście jeśli chodzi o kredyty zajmie to trochę czasu, ale im szybciej się za to zabierzesz tym szybciej skończysz i skupisz się na innych rzeczach.

Do następnego!

2 komentarze:

  1. Ciężko było się dogadać w banku i załatwiając Social Security Number?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było ciężko, mój angielski jest na takim poziomie, że rozumiem praktycznie wszystko, ale ciężko mi mówić. Przyszłam do banku powiedziałam ze jestem Au Pair i chcę założyć konto, reszta poszła sprawnie :) jeśli chodzi o Social Security Number, to wypełniłam wniosek a przy okienku Pan kazał mi sprawdzić czy to co wydrukował się zgadza, oczywiście zapytał czy pierwszy raz jestem w USA, ale Amerykanie mają chyba w zwyczaju zagadywać innych ;)
      Jeśli się obawiasz, że się nie dogadasz, to naprawdę nie ma czego :)

      Usuń